Pęknięcia mrozowe drzew

Pęknięcia mrozowe drzew.

Pnie drzew bardzo często ulegają pęknięciom pionowym powodowanym działaniem niskich temperatur. Ma to miejsce wtedy, gdy w słoneczne dni zimy pień ulega silnemu nagrzaniu od strony nasłonecznionej. Wzrost temperatury powoduje zwiększenie objętości nagrzanej części pnia. Gwałtowne nocne spadki temperatury powodują szybkie chłodzenie powierzchni pnia i obwodowe kurczenie się masy drewna. Wewnętrzna masa drewna, jeszcze mająca wyższą temperaturę i większą objętość, powoduje powstanie naprężenia. Naprężenie takie jest oczywiście największe od strony najbardziej nagrzanej i tam też dochodzi najczęściej do podłużnego pęknięcia pnia. Towarzyszy temu silny huk, a raczej trzask (stąd powiedzenie „trzaskające zimy”). Szczeliny takie, zależnie od grubości pnia i jakości drewna, mogą mieć szerokość 0,5—3 cm. W wypadku równomiernego ogrzewania całego pnia najczęściej pęka jego środkowa część, choć nierzadko pęknięcie przebiega na całej jego długości. Szczeliny takie, po wyrównaniu się temperatury pnia, zwykle zwierają się, nie naruszając statyczności drzewa. Uszkodzone w miejscu pęknięcia kambium wytwarza po obu stronach tkankę gojącą, która, zrastając się, zamyka szczelinę. W miejscu pęknięcia powstają w następstwie tego charakterystyczne blizny (rysunek).

Rysunek. Pęknięcie mrozowe pnia i sposób odkładania tkanki gojącej na brzegach szczeliny.

W wielu jednak wypadkach, szczególnie u tych pni, które nie są równomiernie obciążone (niesymetryczne korony) nie dochodzi do zamknięcia się szczeliny spowodowanej pęknięciem (rysunek).

Rysunek. Ściągnięcie pękniętego pnia za pomocą prętów stalowych oraz sposób uformowania miejsc osadzenia podkładek i brzegu szczeliny; uformowanie takie ułatwia odkładanie się tkanki gojącej.

Często również szczeliny takie powiększają się na skutek działania różnych sił przenoszonych na pień, powodujących zginanie się, skręcanie itp. Znaczna szerokość utrzymujących się szczelin oraz ruchy ich brzegów uniemożliwiają zamknięcie szczeliny tworzącą się nawet intensywnie tkanką gojącą. W takich warunkach dochodzi do infekcji drewna. Rozkład porażonego drzewa może następować dość szybko, a sprzyja mu dostawanie się do rany wody opadowej spływającej po konarach i pniu. Dlatego każde pęknięcie wymaga możliwie szybkiej dezynfekcji. Ponieważ szczelina jest wąska, a więc dostęp do powierzchni drewna ograniczony, dlatego skuteczniejsze jest odkażanie przez wtryskiwanie odpowiedniego środka za pomocą opryskiwacza niż przez smarowanie. Jeżeli powstała szczelina jest głęboka i nie zwiera się, wówczas zaleca się wiązanie ściągające rozchylone brzegi, mianowicie zastosowanie prętów stalowych przechodzących przez pień. Zakładając kilka prętów nie należy umieszczać ich w tej samej prostej, dzięki czemu zapobiega się pęknięciu pnia przy ich skręcaniu. Krawędzie pęknięcia powinny być ścięte pod kątem 45° na 2—3 cm w głąb. Ułatwia to pielęgnowanie rany do czasu zagojenia oraz odkładanie tkanki gojącej. Przed skręceniem wiązań szczelina powinna być sucha i posmarowana smołą sadowniczą dość obficie, aby po skręceniu wszelkie wolne przestrzenie były nią wypełnione.

Pęknięcia pozostawione z rozchylonymi brzegami przez kilka lat i nie pielęgnowane mogą być dużym zagrożeniem dla pnia, gdyż postępuje w nich rozkład drewna. Bardzo często „wałki” tkanki gojącej, tworzące się na brzegach takiego pęknięcia stykają się z sobą stwarzając pozory zagojenia rany, jednak wewnątrz zostaje szczelina. Utrzymująca się tam dość duża wilgotność sprzyja rozkładowi drewna. Sprawdzenie tego jest dość łatwe przez wprowadzenie grubego drutu przez szczelinę między zwałami tkanki gojącej. Do czasu, kiedy nie nastąpił jeszcze rozkład drewna leczenie takich miejsc przeprowadza się w inny sposób. Ze względu na spodziewane zakażenie, a nawet początkowy rozkład drewna, pęknięcie pnia nie może być zamknięte jak w przypadku pokazanym na rysunku powyżej, ponieważ sprzyjałoby to postępowi rozkładu. Miejsce takie trzeba pozostawić otwarte, a nawet poszerzone w celu ułatwienia dezynfekcji i zabezpieczenia przed nasiąkaniem wodą oraz w celu łatwiejszego wysychania. Wytworzona na brzegach tkanka gojąca powinna być obcięta. Stopień poszerzenia szczeliny może być uwarunkowany wymaganą dostępnością powierzchni wewnętrznych pęknięcia lub stanem drewna, które należy usunąć. Brzegi szczeliny powinny być ścięte pod kątem 45°; będzie to ułatwiać odkładanie tkanki gojącej. Jeżeli pozostawienie i poszerzenie szczeliny narusza wymagane właściwości statyczne drzewa lub może spowodować dalsze pękanie pnia, wówczas powinien być on wzmocniony mechanicznie (rysunek).

Rysunek. Sposób leczenia otwartego i zaniedbanego pęknięcia mrozowego: a — pęknięcie z uszkodzonym drewnem i wytworzoną na brzegach tkanką gojącą; b — uformowane wnętrze i brzegi miejsca uszkodzenia oraz sposób założenia wiązania wzmacniającego pień.

Wzmocnienie takie różni się od stosowanego przy dociskaniu drewna w miejscu pęknięcia tym, że skręcane pręty dzięki wstawionym odcinkom rurek nie powodują przybliżenia płaszczyzn szczeliny w czasie skręcania. Wzmocnienie także może być wykonane za pomocą kilku lub więcej prętów. Ma ono ogromne znaczenie u drzew narażonych na silne działanie wiatrów. Podatność na pęknięcia mrozowe nie jest u poszczególnych gatunków jednakowa. Do drzew bardzo podatnych na pękanie pni należą: kasztanowce, jesiony, klony, wiązy i platany. Zapobieganie pęknięciom jest dość trudne. Naturalną ochroną powodującą lekkie ocienienie pnia są liczne gałęzie w dolnej części korony oraz gałęzie drzew rosnących w pobliżu. Najbardziej narażone są pnie całkowicie odsłonięte. Najprostszym sposobem zabezpieczania ich jest jakiekolwiek osłonięcie przed promieniami słońca, np. tkaniną, papą itp. Skutecznym sposobem jest malowanie pnia na biało, podobnie jak w sadownictwie. Jednak sposobu takiego nie można stosować w parkach, na ulicach itp.